Paweł Grabowski
  • start
  • galerie
    • ssaki
    • płazy/gady
    • ptaki
  • historie
  • od kuchni
  • o autorze
    • zainteresowania
  • kontakt
  • polecam

Biebrza z lotu ptaka.

11/2/2012

0 Comments

 
Picture
    Jak zarazić kogoś Biebrzą a zarazem podarować ten jedyny i niepowtarzalny prezent swojej lepszej połówce...? Przedstawić Matyldę, zabrać na taras widokowy, może Carska Droga....? A może wszystko na raz ;)
    Zaczęło się od wyjazdu do Mamuciej Doliny, gdzie mieliśmy zostać na nocleg. Do końca, prawie końca wszystko było trzymane w wielkiej tajemnicy ;) Po dotarciu do Doliny miałem wrażenie że więcej już i tak nam nie potrzeba....

Picture
    Uśmiech na twarzy osoby bliskiej znaczyłby iż może być :) _ bezcenne...
    Po rozpakowaniu rzeczy itp. itd. Spacer po okolicy który również trzeba uznać za udany i chwile relaksu.

Picture
     Niedługo przed zachodem słońca do posesji Mamuciej Doliny zawitała terenówka z przyczepką i wtedy zaczęło się.
Najpierw poszukiwanie miejsca do rozłożenia balonu i startu....
Picture
   .....potem szybka akcja ekipy obsługującej i pilota i ze sterty materiału wynurzył się piękny i dostojny... a zarazem tak lekki ...
Picture
Picture
Picture
Picture
 Rozpoczął się ryk wdmuchiwanego powietrza do środka i coś tu było nie tak .... Otóż na twarzy mojej lepszej połówki nie było już uśmiechu .... Miałem wrażenie że makijaż zaczyna się jej rozmazywać ;) Ryk palników i szalejące płomienie tylko pogorszyły sytuację.... Trwało to jednak bardzo krótko bo za chwilkę pilot już wołał do kosza.
    Pytam co się stało - "to chyba ze strachu, ja nie wiem czy chce lecieć".... Pilot ponagla i nie ma odwrotu ;)
Picture
Picture
Picture
Picture
Kilka sekund i byliśmy już w powietrzu... Kilka metrów wyżej i już nikt nie trzymał się kosza. Każdy z uśmiechem na twarzy rozglądał się dookoła chcąc jak najwięcej zobaczyć, zapamiętać, zabrać tych chwil ze sobą....

Picture
Spokój ten jednak przerwał samiec kaczora który wpadł nam do kosza ;)

Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
    Uczucie szczęścia to złe określenie tego co się czuję, gdy choć przez chwilę można poczuć się lekkim jak ptak, szybować raz wyżej raz niżej, nie myśleć o niczym tylko podziwiać.....
    Ten spokój przerwało pytanie pilota "chcecie wyżej?" Chyba nikt nie odpowiedział ale głośne tak było widać w naszych uśmiechach ;)

Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
2000 m.npm....
Widok... tego się nie da opisać tam trzeba być, trzeba to poczuć! Ale co to znowu chyba widzę jak komuś rozmazuje się makijaż ;)
"tym razem to ze szczęścia"-odparła ;)


Picture
Wyżej....
Picture
Picture
Wyżej....
Picture
U za wysoko, za zimno....
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
    Po wylądowaniu zwijać balon pomagała nam cała wioska.... Pilot żartował że to drugie ważne wydarzenie w ich społeczności zaraz po wejściu do Unii.....
Po wylądowaniu i zgodnie z tradycją był szampan ;))

Picture
    Gdy wracaliśmy zaczęło się już ściemniać....
Nie będę opisywał jakie to widoki itp. Tam trzeba być i to zobaczyć tego nie da się opisać... Aha dodam tylko że podczas spacerku o którym wspominałem na początku w Mamuciej Dolinie nie dodałem kilka rzeczy.
Picture
Żeby nakarmić kobietę musiał rozpalić ogień beż użycia zapałek ;)

Picture
Upolować dzikiego zwierza żeby napchać żołądek (przez żołądek do serca).

Picture
W końcu na bezkresach Biebrzy złapać i oswoić dzikiego Mustanga żeby wrócić do domu...

Picture
Pozdrawiamy Paweł z Malwiną ;)
0 Comments

Bóbr Benio

6/2/2012

0 Comments

 
    Kto z nas nie widział bobra. Obecnie występujący prawie wszędzie tam gdzie ma co przegryźć i gdzie się popluskać ;)
Każdy kto próbował sfotografować bobra wie że nie jest to takie łatwe. Zwierzęta te są bardzo płochliwe.
Po odnalezieniu miejsc ich stałego bytowania wziąłem się za ich fotografowanie. przygotowania zajęły mi około tygodnia. Sprawdzenie o której żerują i gdzie, jakie będzie wtedy światło. Jak zrobić portrecik żeby wydobyć go z krzaków w których się chowały.... Odpowiednia perspektywa.... itp. itd.
Początkowo nie mogłem znaleźć miejsca gdzie mógłbym je fotografować przy dobrym świetle i wszystkie fotki powstawały pod światło....

Picture
Picture
Wszystkie fotografie szybko trafiały do kosza a mi zaczynało brakować cierpliwości... Leżenie na lodzie przez kilka dni przy mrozie  -20*C odbierało mi początkowy zapał.

Picture
Picture
    W końcu jak zmniejszyć dystans ... Po tygodniu bobry zaczęły mnie traktować chyba jak członka rodziny ;) Po wyjściu z wody samiec podchodził powoli w moim kierunku i próbował wyczuć czy to ja czy może ktoś inny.... Potem wracał do przerębli i zaczynał żerować. Czasami podchodził tak blisko że to ja zaczynałem się obawiać ;) Leżąc na lodzie wydawał się strasznie wielki....
Picture
Picture
Zawsze jednak ostrożność z ich strony była na pierwszym miejscu. Opływały kilkakrotnie przerębel, rozglądały się i najmniejsza zmiana w otoczeniu płoszyła je na długi czas. Zauważyłem że pełniły służby przy obgryzaniu lodu z przerębli aby nie zamarzały im wyjścia na świat ;) 

Picture
Gdy jednak coś wydawało się im podejrzanego w otoczeniu nie wychodziły na lód żeby żerować. Robiły to pływając.

Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
Picture
    Pora chyba pożegnać rodzinkę Benia ;)
W tym krótkim okresie powstało kilkaset fotografii z życia jego rodzinki. Początkowo liczyła 5 a później 4 członków. Jeden bóbr został zagryziony przez psy.... Może dlatego były tak ostrożne. Po odejściu mrozów odeszła i rodzinka Benia, rolnicy rozwalili żeremie i tamę.
0 Comments

Białowieski foto plener - dzień trzeci

25/1/2010

0 Comments

 
O wschodzie nawet nie wspominaliśmy - tak przemarzliśmy dzień wcześniej że odechciało nam się pejzaży... Chcieliśmy podejść jakieś stado najlepiej na otwartym polu, polanie. Udało się, po b. długim wyczerpującym przedzieraniu się przez Puszczę. Gdy byliśmy już blisko na tyle aby oddać pierwsze strzały. Ja pier...le zamarzł mi obiektyw, myślałem że wyjdę z siebie. Taaaaaki widok a sprzęt nawalił. Robiłem co mogłem ale jak juz udało mi się doprowadzić go do kultury, żubry odeszły.  
Adrianowi jednak udało się coś pstryknąć i myślę że będzie dorzucał do tematu lub do tematycznych...  
Picture
Po tym podejściu (nieudanym dla mnie ;)) zakończyliśmy plener... O to jego skład ;) 
Picture
Od lewej GRABEER - GUTEK 
Od Kuchni  
Picture
Picture
Picture
Już sporo czasu upłynęło od pleneru, a ja ciągle go wspominam. Wielkie podziękowania dla Adriana który przygarnął mnie i pokazał o czym me oczki do tej pory tylko marzyły ... 
Jego znajomość i wiedza o Puszczy zawstydziłby nie jednego... 
pozdr 
pg 
0 Comments

Białowieski foto plener - dzień drugi

24/1/2010

0 Comments

 
Pobudka, nie pamiętam o której ale dzień wcześniej posiedzieliśmy po wypadzie przy żubrze i mój organizm odmawiał mi posłuszeństwa ;)) 
Pół godziny później jesteśmy w Teremiskach i czekamy na wschód słońca... Dzień wczorajszy szybko wywietrzał ;) na dworze - 35 stopni C. Ja pierdykam ale było zimno...  
Picture
Picture
Mróz odebrał nam wszystkie chęci na fotografię pejzażową, kilka klatek i uciekaliśmy do auta... ale tam kawa (przynajmniej w moim termosie była ale mrożona). Kanapki były ale mrożone. 
Dzięki uprzejmości właściciela skansenu mogliśmy się trochę ogrzać i wypić grzańca ;) 
Osoby które miały w życiu do czynienia z odmrożeniem wiedzą jaki to ból, ja myślałem że wejdę z rękoma do pieca. Długo minęło zanim poczułem palce... 
Apetyt na żubry strasznie nam urósł pierwszego dnia i pomimo mrozu postanowiliśmy kontynuować polowanie dalej ... 
Wszędzie były ich ślady ale ich widu ani słychu.... 
W końcu dostrzegamy jednego na skraju lasu. Szybki plan działania i do przodu. Plan szybko nawalił, okazało się że nie był sam jak myśleliśmy i gorzej było z podejściem...  

Plan się zmienił - czołgiem i do przodu ;)  
Picture
A to co z tego podczołgania powstało ....  
Picture
Bardziej w krzakach schował się młody piękny osobnik, ale no właśnie zawsze jest jakieś ale... Stał w zacienionych krzaczorach...  
Picture
Każdy z nas wykorzystał te spotkanie najlepiej chyba jak mógł. Jak już powiedziałem na plenerze i powtórzę teraz - zdjęcia z tego wszystkiego nie były najważniejsze... 
0 Comments

Białowieski foto plener - dzień pierwszy

23/1/2010

1 Comment

 
W końcu doszło do spotkania. Długo planowane i często przekładane. 23.01.10 godzina 13.30 melduję się na miejscu po 2,5 godzinnej jeździe (ok 140km). Przywitanie, kilka słów o plenerze i w drogę aby nie marnować czasu i światła. Jakieś 30 minut jesteśmy już w Puszczy i już mamy pierwszego łosia, który zagapił się na żubry stojące w lesie i zjechał busem do rowu. Pomóc - pomożemy ;) 
Chwilę później podchodzimy dwa żubry... Adrenalina, ręce się trzęsą a statyw w aucie...  
Picture
Wyszło co widać-prawie nic.... 

Ruszyliśmy w drogę powrotną z nadzieją że uda się je spotkać na drodze ... i tak się stało. Jednak za daleko i światełko pozostawiało wiele do życzenia.  
Picture
Picture
Tyle widzieliśmy żubra tego dnia. Zbyt wcześnie by wracać do domu, postanowiliśmy zapuścić się trochę w Puszczę. 
Picture
Niemalże na każdym dukcie towarzyszyły nam jelenie, było jednak zbyt ciemno aby coś z tego wydobyć. Tego samego dnia udało się nam jeszcze podejść do stada żubrów po śladach. O zdjęciach nie było mowy - każdy z nas nacieszył oko ;) 
1 Comment

    archiwum

    February 2012
    January 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.
  • start
  • galerie
    • ssaki
    • płazy/gady
    • ptaki
  • historie
  • od kuchni
  • o autorze
    • zainteresowania
  • kontakt
  • polecam