O wschodzie nawet nie wspominaliśmy - tak przemarzliśmy dzień wcześniej że odechciało nam się pejzaży... Chcieliśmy podejść jakieś stado najlepiej na otwartym polu, polanie. Udało się, po b. długim wyczerpującym przedzieraniu się przez Puszczę. Gdy byliśmy już blisko na tyle aby oddać pierwsze strzały. Ja pier...le zamarzł mi obiektyw, myślałem że wyjdę z siebie. Taaaaaki widok a sprzęt nawalił. Robiłem co mogłem ale jak juz udało mi się doprowadzić go do kultury, żubry odeszły.
Adrianowi jednak udało się coś pstryknąć i myślę że będzie dorzucał do tematu lub do tematycznych...
Adrianowi jednak udało się coś pstryknąć i myślę że będzie dorzucał do tematu lub do tematycznych...
Po tym podejściu (nieudanym dla mnie ;)) zakończyliśmy plener... O to jego skład ;)
Od lewej GRABEER - GUTEK
Od Kuchni
Od Kuchni
Już sporo czasu upłynęło od pleneru, a ja ciągle go wspominam. Wielkie podziękowania dla Adriana który przygarnął mnie i pokazał o czym me oczki do tej pory tylko marzyły ...
Jego znajomość i wiedza o Puszczy zawstydziłby nie jednego...
pozdr
pg
Jego znajomość i wiedza o Puszczy zawstydziłby nie jednego...
pozdr
pg